piątek, 25 lutego 2011

Base Club w klubie SOMA już za nami

Luty w Polsce to w zasadzie środek arktycznej zimy. W sobote 12 lutego pomimo temperatury grubo poniżej zera od godziny 21.00 przed klubem można było zauważyć raczej egzotyczną jak na łódzko-klubowe warunki kolejkę. Gdy wraz ekipą wchodziłem do Somy była 23.00, tłum mocno ściśniętych około 100 osób skutecznie nie pozwalał się dostać do środka.
Przez chwilę miałem obawy czy uda nam się dostać do klubu, telefon do Essexa, organizatora tej nocy i jego szybka reakcja uratowała sytuacje. Po chwili byliśmy wewnątrz klubu, był wypełniony po brzegi ,na oko około 200-250 osób ale nie czuć było dyskomfortu z powodu ścisku, po imprezie okazało się, że było ponad 350. W momencie kiedy ogarniałem znajomych których nie widziałem od lat grał akurat RIP Danger, grał sporo nieogranych numerów, raczej ostrych, hardcore'owych tracków, z mniejszą dawką upliftin klimatu. Ludzie reagowali tak jak powinni, nikt nie stał, doskonale wiedzieli 'czym się tą muzyke je' i po co tu przyszli. Przed RIPem grał Nefti niestety z powodów logistycznych nie udało nam się dotrzeć na jego seta czego bardzo żałuje, pomimo, że impreza w selekcji granych tracków miała mieć charakter stu procentowo old skoolowy liczyłem na autorskie numeryNeftiego stylizowane na roczniki 88-92, niestety nie zdążyłem. Warto tutaj przypomnieć, że Nefti to właściciel Intensive Recordings, łódzkiego labela old skool - hardcore breaks - nu rave i numero uno tej sceny w Łodzi, a także obecnie pierwsza liga producentów tego stylu na świecie, zapytajcie kogokolwiek ze sceny HCB o Neftiego, nie sądzę abyście spotkali kogoś kto by nie słyszał o nim i jego trackach.
Set Base Club przewidziany był na primetime, startujemy z Noice MC o północy, track za trackiem atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, lecą numery z Amigi 'Old Trip', 'Im Not The Boss', 'Do You Like It', 'Sounds Of Noise', 'Love So High', ekipie na densflorze nie przeszkadza słabsza jakość dzwięku, w końcu przecież te numer wyprodukowaliśmy na 8-bitowej Amidze jakieś 15 lat temu. Robi się prawdziwy rave, rewindy, podgrzewanie atmosfery przez Noise MC, znów rewindy, ręce w górze, lecą tracki z jedynego jak do tej pory winyla Base Club 'Unity', 'Respect', 'Are You Ready To Fly' a także nigdy nie wydane na singlach 'Pianoline', 'Celebration', 'Jump Up' oraz dwa nowe numery w stylistyce tamtych lat i kilka innych starszych. Chwilami brakowało mi klimatu gwizdków i białych rękawiczek, dla tych którzy już się krzywią i nie pamiętają wczesnych lat '90 a łączą te atrybuty imprezowania ze zdeformowaną polską formą pseudo rejwu w dyskotekach podmiejsckich lat '00 zwaną poprostu wiksą - to nie jest ten sam sposób zabawy, z wiksą nie mamy i nie mieliśmy do czynienia.
Podsumowując - zdecydowanie była to najlepsza impreza na której zagrałem w przeciągu ostatniego roku, atmosfera, ludzie, frekwencja, chiałbym aby na każdej imprezie w Łodzi było tak gorąco.

Ps. Pod koniec marca wypuszczamy poczwórny CD-PACK z setami z tej imprezy, w nakładzie 50 sztuk. Jeśli ktoś ma ochotę na pamiątkę wiecie gdzie się zgłaszać, koszt tych 4 płyt nie powinien przekroczyć 30-40zł.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz