
Przez chwilę miałem obawy czy uda nam się dostać do klubu, telefon do Essexa, organizatora tej nocy i jego szybka reakcja uratowała sytuacje. Po chwili byliśmy wewnątrz klubu, był wypełniony po brzegi ,na oko około 200-250 osób ale nie czuć było dyskomfortu z powodu ścisku, po imprezie okazało się, że było ponad 350. W momencie kiedy ogarniałem znajomych których nie widziałem od lat grał akurat RIP Danger, grał sporo nieogranych numerów, raczej ostrych, hardcore'owych tracków, z mniejszą dawką upliftin klimatu. Ludzie reagowali tak jak powinni, nikt nie stał, doskonale wiedzieli 'czym się tą muzyke je' i po co tu przyszli. Przed RIPem grał Nefti niestety z powodów logistycznych nie udało nam się dotrzeć na jego seta czego bardzo żałuje, pomimo, że impreza w selekcji granych tracków miała mieć charakter stu procentowo old skoolowy liczyłem na autorskie numeryNeftiego stylizowane na roczniki 88-92, niestety nie zdążyłem. Warto tutaj przypomnieć, że Nefti to właściciel Intensive Recordings, łódzkiego labela old skool - hardcore breaks - nu rave i numero uno tej sceny w Łodzi, a także obecnie pierwsza liga producentów tego stylu na świecie, zapytajcie kogokolwiek ze sceny HCB o Neftiego, nie sądzę abyście spotkali kogoś kto by nie słyszał o nim i jego trackach.
Set Base Club przewidziany był na primetime, startujemy z Noice MC o północy, track za trackiem atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, lecą numery z Amigi 'Old Trip', 'Im Not The Boss', 'Do You Like It', 'Sounds Of Noise', 'Love So High', ekipie na densflorze nie przeszkadza słabsza jakość dzwięku, w końcu przecież te numer wyprodukowaliśmy na 8-bitowej Amidze jakieś 15 lat temu. Robi się prawdziwy rave, rewindy, podgrzewanie atmosfery przez Noise MC, znów rewindy, ręce w górze, lecą tracki z jedynego jak do tej pory winyla Base Club 'Unity', 'Respect', 'Are You Ready To Fly' a także nigdy nie wydane na singlach 'Pianoline', 'Celebration', 'Jump Up' oraz dwa nowe numery w stylistyce tamtych lat i kilka innych starszych. Chwilami brakowało mi klimatu gwizdków i białych rękawiczek, dla tych którzy już się krzywią i nie pamiętają wczesnych lat '90 a łączą te atrybuty imprezowania ze zdeformowaną polską formą pseudo rejwu w dyskotekach podmiejsckich lat '00 zwaną poprostu wiksą - to nie jest ten sam sposób zabawy, z wiksą nie mamy i nie mieliśmy do czynienia.
Podsumowując - zdecydowanie była to najlepsza impreza na której zagrałem w przeciągu ostatniego roku, atmosfera, ludzie, frekwencja, chiałbym aby na każdej imprezie w Łodzi było tak gorąco.
Ps. Pod koniec marca wypuszczamy poczwórny CD-PACK z setami z tej imprezy, w nakładzie 50 sztuk. Jeśli ktoś ma ochotę na pamiątkę wiecie gdzie się zgłaszać, koszt tych 4 płyt nie powinien przekroczyć 30-40zł.








